Daily Archives 26 kwietnia 2021

Misja Zakażony Byk 2 i 3/3

Dzień był piękny i słoneczny kiedy przed wędrującym po świecie Wiernym Wyznawcom Matki –
Wielebnym Erdanem stawili się oczekujący uzdrowienia oraz chętni by klątwie kres położyć. Erdan
pomimo, że żywił nadzieję na cudowne ozdrowienie wiedział, że tak łatwo nie będzie. Nie chciał od
razu zniechęcać ich. Wiedział bowiem, że zadanie przed nimi nieliche, kto wie jakie trudy ich czekają i
wreszcie, czy owa misja nie będzie daremną. W niepewnych czasach, w sytuacji rosnącego terroru w
Tasandorze i całym Państwie, w czasach kiedy plugastwo śmierci oddane wypełzło spod brudnych
kamieni tylko brakowało Klątwy Pradawnej.
Stał samotnie przy Wschodniej Bramie i rozmyślał. Co jeśli zawiedzie, co jeśli cud się nie zdarzy. Jak
spojrzy na to Matka? Czy uratuje swoje dzieci od niechybnej zguby? Pytania kłębiły się w jego
pobożnej głowie, niczym węże wokół swojej słabej zdobyczy. Chciał wierzyć i wierzył, że wszystko się
skończy dobrze. Tak kontemplował jeszcze przez dłuższy czas.
Dalsza opowieść warta legend była i kto wie, może kiedyś bardowie śpiewać o niej będą. Jednak nie
uprzedzajmy faktów.
Może wyglądało to tak:
„I przybyli strapieni Wyznawcy Matki oraz wspierające je osoby”.
Faktycznie przybyli pod bramę Nazael, Rona, Kelia oraz Laura. Erdan spojrzał troskliwym ojcowskim
prawie okiem na swoje owieczki. W najbardziej dostępny dla nich sposób, albowiem razem z całkiem
rozgarniętymi przybyli też Ci, o których przydatności nie miał do końca przekonania. Z drugiej jednak
strony każda para nóg i rąk przydatna była, kiedy sprawa jest ciężka i niezmiernie ważna.
Opowiedział im więc o 4 przedmiotach, które według mądrych zapisków – oprócz egzorcyzmów i
woli Matki powinny dopomóc w klątwy zdjęciu.
„Rozdziawili promienne pomimo sytuacji twarze i chmury pokryły ich czoła. Pot na skroniach pokazał
się, nerwowo poprawiali bronie oraz prostowali zagięte księgi magii”
Im więcej im opowiadał o tym, jaką drogę przejść muszą i co dokonać tym większy strach w oczach
niektórych widział. Swoją charyzmą podnosił ich na duchu i kontynuował.
A więc mieli wyruszyć w czwórkę, na wyprawę niezmiernie trudną. Erdan opowiedział im o
przedmiotach, które zdobyć muszą. Były to: Klejnot Energii , Serce Przeklętej Syreny , Morska Bryzaczyli różdżka oraz Oczy Pradawnej Bestii. Jak przekazał im do owych przedmiotów lokalizacji
przydatne były mapy. Dzięki nim powinno się udać je odnaleźć. Przynajmniej w teorii. Zapytał cicho
nie mogąc nikogo zmuszać do tak odpowiedzialnej – kto przewodzić będzie. Jedna osoba śmiało
zakrzyknęła : Ja chcę!!! I tak wyprawa dostała przywódcę albowiem sam Erdan nie bardzo nadawał
się na wyprawę – zwłaszcza, kiedy część z owych miejsc znajdowała się daleko od lądu, gdzieś na
bezkresnych wodach. Zaaferowany Erdan nie pamiętał później, komu przywództwo przekazał –
jednak z racji legendarnych przygód – nie uprzedzając wszakże znowu faktów – ten fakt z pewnością
zostanie nakreślony.
Przekazawszy im mapy oraz dokonując błogosławieństwa udał się w okolice Świętego Drzewa, gdzie
oddał się modlitwom w ich intencji.
„Zerwał się gwałtowny wiatr. Sypnęło piaskiem nie wiedzieć skąd kiedy zdesperowani , a
jednocześnie zdeterminowani śmiałkowie wyruszyli”


Śmiałkowie nie byli nowicjuszami w wyprawach, więc z racji swego doświadczenia i znajomości
topografii naszego świata po mistrzowsko zaplanowali swoją marszrutę oraz jakimi szlakami
morskimi podążać powinni.
Poszczególne zadania okazały się trudne. Dla uzyskania serca przeklętej syreny udali się na jedną,
zdawać się mogło niezamieszkaną wyspę. Po epickim pojedynku, godnym zasad walki morskiej oraz
działań lądowych na wrogim wszakże terenie pokonali ową bestyję.
„I ujrzeli niewiastę przecudnej urody. Zmiękły im serca i kolana ugięły. Nieważna stała się ich płeć
albowiem bestia magię mocną miała. Dla zerwania uroku śmiałkowie szturchali się łokciami oraz
przyjaźnie zachęcali do walki – z czego krzyk : No złaź na ląd stał się późniejszym elementem
opowieści bardów na temat tej wyprawy”


Jednym z zadań było odszukanie Pradawnej Bestii, której ohydne oczy konieczne do odczarowania
były. Ów wielooki stwór zamieszkiwał pewne nieprzyjazne tereny. Po dość krótkiej walce i owa
przeszkoda przestała być istotną.


Niepodal znajdowała się Morska Bryza – ukryta na innej wyspie. Tam problemów militarnych nie było
zbyt wiele. Z racji gęstwiny odnaleźć ją łatwo nie było. Wydawać się mogło wówczas, że dalej pójdzie
z górki. Został wszakże jedynie do zdobycia Klejnot Energii. Jak to jednak z klejnotami bywa…
„Nieco podnieśli się na duchu poszukiwacze antidotum. Ruszyli więc, po zdawać się mogło ostatni
element w ich historii”
Klejnot okazał się chroniony przez trzy żywioły oraz grupę morskich rozbójników, którzy z
niewiadomo jakich przyczyn pobudowali nieopodal swój port. Ta bitwa sama w sobie warta jest
osobnej ballady. Nie było łatwo, trup ścielił się gęstwo jednak udało się!!!


„Po zebraniu wszystkich przedmiotów udali się więc pełni nadziei w okolice Świątyni Matki”
Tam ucieszony Erdan odebrał przedmioty oraz zapadł w rodzaj transu. Wzniesiony ku górze przekazał
im, mówiąc dziwnym kobiecym głosem – jak wszyscy potem mówili głosem samej Matki, że
rozwiązaniem ich problemu jest oczyszczenie ukrytego przez wieki lochu. Tajemniczym sposobem
znaleźli się w dziwnym miejscu, gdzie nic nie było takim jak być powinno. Śmiertelne pułapki oraz
konieczność grupowego ich omijania – to właśnie czekało ich po drodze.

Wędrując przez owe
mroczne miejsce napotkali wreszcie przeklęte istoty, które próbowały powstrzymać śmiałków.
Rozprawiono się z nimi, by w ostatnim z pomieszczeń lochu zmierzyć się z trzema Mistrzami owych
przeklętych istot. Walka była trudna – zaś po jej szczęśliwym zakończeniu śmiałkowie spostrzegli
oczekiwane z nadzieją wyjście z lochu. I znowu magia… Nie wiedzieć znaleźli się bezpieczni, w
mieście, pod opieką Matki .

Erdan niesłychanie uradowany nagle doznał olśnienia i jakiejś nieznanej
nawet swej wielebnej osobie mocy – po czym przykładając dłonie do zarażonych wyleczył ich.
Wspomniał też że dzięki Matce to wszystko, że dobrze spełnili zadania oraz że ci których zabrakło
dziś, a zarażeni byli mają zgłosić się do niego, a klątwę usunię.

Read More