Po wykonaniu zlecenia, Janek z Celendir udał się wprost do Tasandory, by przekazać Generałowi zamówione buty. Około 20 doby sezonu Roztopów miał on się bowiem stawić z gotowym wyrobem.
Kapryśny Generał, niestety, nie podzielał zachwytu Janka, który twierdził, iż to najlepszy wyrób jaki on w swym krótkim życiu stworzył. W efekcie tego, Elbern kazał go wtrącić do więzienia. Straż odprowadziła biednego szewca z Celendir, który do dziś siedzi w więzieniu.
Generał Elbern chcąc wzmocnić siebie oraz swe wojska przed walką z dziwnymi stworami pojawiającymi się nieopodal bramy. Aby otrzymać błogosławieństwo Śmierci, wybrał się wraz ze strażnikiem i kilkoma Jarlingami do Świątyni Śmierci, która znajduje się nieopodal zamku w Tasandorze. Jak tylko wyruszyli w stronę świątyni, tuż za nimi można było usłyszeć szelest drzew i krzewów, które w cieniu poruszały się w kierunku przeciwnym do kierunku wiatru.
Generał bezpiecznie dotarł do świątyni i rozpoczął modły, gdy tuż po chwili z cienia wyłoniły się dwie czarne postaci, które wprowadziły zamęt i w mgnieniu oka spowodowały, iż Generał padł na posadzkę. Tuż po tym ulotniły się. Zaraz po tej akcji, do Generała podbiegł gwardzista i krzyknął: – “Generał nie żyje! Wezwać Soteriosa!”.
Soterios, jako prawa ręka Generała, przejął tymczasowo władzę w Państwie Tasandorskim i został Namiestnikiem tegoż właśnie państwa, aż do momentu wyboru nowej władzy.
W tym samym czasie, Jarlingowie, gdy tylko dowiedzieli się, iż ich umowa została dopełniona, spotkali się w domu kanclerza Brynjolfa, by przedyskutować warunki zapłaty raz jeszcze, jakoby, nie byli zbyt chętni, by wypłacić Drowom ich dolę.
Po krótkiej rozmowie, zapakowali dobra do żuka, zabrali ze sobą strażnika i ruszyli w podróż: kanclerz Herugar, wraz gwardzistą i dwoma obywatelami – Elionem Dradt i Erkenbrandem – wybrali się drogą przez Saew, by dotrzeć do Podmroku. Po kilku dniach podróży, nagle ni stąd ni z owąd, ciemnoskóra postać stanęła im na drodze.
Długo dyskutowali, słowa padały w różnych językach, ale po przepychankach słownych dobili targu. Jarlingowie chcieli uzyskać głowę Generała oraz przejąć Gajusza, ale wydawali się być bezradni wobec siły i przebiegłości Drowów.
Po przekazaniu zapłaty w wysokości 3000 desek, 3000 sztab złota i 300 rubinów, Drowy pozwoliły Jarlingom odejść.
Kilka dni później
Drowia kobieta ucieszona udaną misją Drowich zabójców postanowiła urządzić ucztę z resztek Generała jakie udało jej się zebrać.
Read More